W pewnym sensie “w kontrze” do starań warszawskich polityków, takich jak wyjazdowe posiedzenie rządu w Katowicach połączone z triumfalnym ogłoszeniem “Planu dla Śląska” oraz trzydniową konwencją wyborczą PiS, redakcja Dziennika Zachodniego ogłosiła ciekawą inicjatywę pod nazwą 4 Idee dla Śląska. Każda z tych idei przedstawiona została przez jednego dziennikarza a Redakcja zachęciła czytelników do dyskusji. Szczegóły można znaleźć na stronie DZ lub na Facebooku tutaj.
Poniżej zamieszczam tekst komentarza, jaki napisałem na ten temat i który wydrukowany został w DZ w dniu 03.07.2015 r.
***********************
Świetna inicjatywa DZ (jak zwykle). Cztery zaproponowane idee są tak ze sobą wzajemnie splątane, że praktycznie nie da się pisać na temat jednej bez zahaczenia o pozostałe. I dobrze. Moje uwagi będą więc z konieczności błądzić wokół nich wszystkich.
- Ludzie i ich tożsamość. Wiele lat mojego życia przeleciało zanim zadałem sobie pytanie kim jestem i skąd jestem. Żyję od urodzenia na Śląsku wśród ludzi pochodzących z różnych zakątków. Korzenie moich rodziców są gdzie indziej. A moje? No właśnie, uświadomiłem sobie, że ja jestem stąd i nigdzie indziej się nie wybieram, że użyję “modnego” teraz określenia: tu jest moja mała ojczyzna. “Jestem stąd” znaczy dla mnie więcej niż “jestem obywatelem Polski”.
Myślę więc, że warto i należy, wykorzystując dobre programy nauczania, propagować wśród młodzieży poczucie dumy z miejsca, w którym żyją. Żeby tę dumę w nich budować muszą być w dyspozycji nauczycieli dobre materiały szkoleniowe – podręcznik opisujący prawdziwą historię, kulturę, język regionu ale też subregionu, w którym człowiek mieszka. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której młodzi ludzie nie znają ani jednej znaczącej postaci historycznej związanej z miejscem ich życia. Nikt nie będzie związany emocjonalnie z miejscem, o którym nic nie wie i które mu się z niczym nie kojarzy. Gorzej ze starszym pokoleniem, szczególnie Górnoślązaków, którzy pamiętają czasy kiedy przyznawanie się do swoich korzeni było niebezpieczne, również dla życia. Im będzie trudniej uwierzyć, że można i warto być z tego miejsca dumnym i tego nie ukrywać. Tych problemów nie mają ludzie z innych regionów i subregionów województwa śląskiego. - Ludzie i metropolia. Pani Agata Pustułka ma rację, że jedyna logiczna linia rozwoju regionu to połączenie w jeden organizm województw opolskiego i śląskiego, bo to naturalna, geograficzna i historyczna całość. Stolica tej krainy może według mnie być w dowolnym mieście, np. w Raciborzu. To nie ma istotnego znaczenia dla obywateli (z wyjątkiem polityków). Ja jednak poszedłbym dalej. Historycznie i geograficznie Górnemu Śląskowi jest bardziej “po drodze” z Dolnym Śląskiem niż z Krakowem. Łączy je naturalna droga wodna – Odra, którą należy jak najszybciej udrożnić i włączyć w europejską sieć transportu śródlądowego. Tym bardziej, że skrzyżowanie dwóch autostrad NS-WE (A1-A4) znajduje się tuż obok Kanału Gliwickiego. Aby metropolia Silesia, rozumiana jako grupa kilkunastu graniczących ze sobą miast, mogła sprawnie funkcjonować to wpierw trzeba przebudować mentalność lokalnych polityków i politykierów aby nauczyli się patrzeć dalej niż granica własnego miasta. To jedyny sposób na zrównoważony rozwój metropolii.
- Ludzie i przyszłość. Dla uważnych obserwatorów jest oczywiste, że czasy przemysłu ciężkiego i wydobywczego na Górnym Śląsku nieodwołalnie kończą się. Co w zamian? Potencjał intelektualny mamy szczęśliwie duży. Należy zatem walczyć o stworzenie takich warunków organizacyjno-prawnych aby inwestorzy krajowi chcieli (i opłacało im się) tworzyć w naszym regionie firmy z obszaru High-Tech, wysokospecjalizowanych usług ale też (tam gdzie to możliwe) stawiać na rozwój rolnictwa i agroturystyki wysokiej klasy.
Mam świadomość, że przedstawione wyżej przemyślnia nie odkrywają Ameryki, chciałem jednak podzielić się nimi z uczestnikami tego forum. Może któremuś z decydentów dzięki temu coś zaświta w głowie?