Ona II
Szła za tobą od dawna
wątły, szary cień
zamglony, odległy
szła cierpliwie
Nie widzisz jej
nic cię nie obchodzi,
nie ciebie dotyczy
może innych, nie ciebie
Potem ją dostrzegasz
u innych ludzi
ale ciebie nie dotyczy
innych tak, nie ciebie
Wreszcie widzisz,
że skrada się za plecami
jak zły-dobry duch
coraz bliżej i bliżej
I oto pewnego dnia
zapraszasz ją do stołu
jak starą, dobrą znajomą
Siadacie na kanapie
przy filiżance herbaty
uśmiechając się do siebie
Ty i Ona
– Starość
Wiersz super, aczkolwiek wolę nie myśleć o starości i nie utożsamiać się z nią….
Ponieważ jest nieunikniona, to warto myśleć o niej z sympatią. 🙂
od urodzenia do niej się zbliżamy
Ten nasz świat został dziwnie skonstruowany.Czas tak szybko ucieka.Lata mijają.Zanim się pozbieramy? Nadchodzi pora odejścia.Jak zwykle uderzyło mnie w samo serce. Powinno zmusić młodych do zadumy.
Dziękuję za komentarz. Zazwyczaj młodym ludziom nie przychodzi do głowy, że upływ czasu jest czymś nieuchronnym i należy się z tym pogodzić a nie walczyć.
Świetny!
Dziękuję.