
„Mój drugi brzeg” – kolejne recenzje
Z nieukrywaną radością przywitałem kolejne recenzje mojej debiutanckiej powieści Mój drugi brzeg. Tym razem swoimi refleksjami podzielili się czytelnicy na portalu księgarni Matras. Poniżej cytuję te wypowiedzi, mając nadzieję, że zachęcą gości mojego bloga do lektury tej powieści. Jeśli ktoś chciałby mieć egzemplarz z osobistą dedykacją autora, to zapraszam na mój wieczór autorski 19 grudnia na Stacji Biblioteka w Chebziu. Odjeżdżamy o godz. 17:00. Szczegóły wydarzenia znajdziecie Państwo tutaj.
Na moim blogu znajdziecie Państwo również wcześniejsze recenzje tej powieści: tutaj i tutaj.
Bartek Zdun
Mój drugi brzeg
Co znajduje się na drugim brzegu? Czy starość to okres, który istnieje tylko po to, aby mieć czas na refleksje? Wtedy stopujemy z życiem. Wszystko robimy wolniej, mamy nareszcie czas. Czy nie jest za późno? Tego nie wiadomo. Taka refleksja natchnęła mnie po przeczytaniu tego tytułu. Obawiam się starości, że nie będę w stanie żyć z ciągłymi myślami, że mogłam zrobić to lepiej, inaczej. Codzienne zastanawianie się nad tym, czy kogoś nie skrzywdziliśmy. Czy nie powinno być tak, że dopiero gdy zrozumiemy, powinniśmy przepraszać? Może 80 lat to jeszcze czas na poprawę siebie i swoich zachowań. Może to najwyższy czas by przeprosić.
Bardzo głęboka, niesamowita książka.
Jolanta Kawka
Co widnieje na drugim brzegu?
Współczesna proza o przemijaniu, o tym, że życie składa się z samych ulotnych chwil przepełnionych złymi i dobrymi sytuacjami. To co czujemy na końcu zależy od tego, co było silniejsze: dobro czy zło? Czy można naprawić błędy młodości po wielu latach? Czy można wybaczyć przeszłość?
Bardzo ciekawa propozycja, niesamowicie wciągająca. Serdecznie polecam.
Danuta Jankowska
Polecam
Niesamowicie nostalgiczna książka po prostu o życiu. Główny bohater jest osobą starszą. Trafia do szpitala z dość poważnymi obrażeniami. Wydarzenie to stało się początkiem drogi przemyśleń o życiu. Po co to wszystko, skoro minęło tak szybko?
Bardzo mądra książka, którą czyta się z ogromną lekkością. Mimo, że przede wszystkim to nostalgia, to między wersami odnajdziemy także radosne fragmenty. Jan Marczak to przecież witalny facet!
Gorąco polecam.