
Potem szło coraz lepiej
Myśli
Myślisz sobie: to nie ma sensu. Niech się tym zajmą ci, co się na tym znają, którzy są za to odpowiedzialni. To ich obowiązek. Nie będę się porywać z motyką na słońce. Przecież, co ja mogę zrobić? To tak jak wybieranie łyżeczką wody z oceanu. To naprawdę nie ma sensu. Ci ludzie chyba nie mają nic lepszego do roboty.
Potem widzisz zdjęcia lekarzy i pielęgniarek, czytasz ich błagania o maseczki i zaczyna Cię trafiać szlag. Z nieśmiałością wyciągasz z kąta starą maszynę do szycia i z myślą: „chyba nie dam rady, ale może chociaż spróbuję” wbijasz się w grupę na Facebooku i zgłaszasz akces. Tniesz prześcieradło na kawałki. Pierwszy egzemplarz jest koszmarny. Maszyna Cię nie chce słuchać, krzywe to-to, niezdarne.
Zgłaszasz do odbioru pierwsze dwadzieścia sztuk. Jakaś nieznana kobieta przyjeżdża, odbiera. W domu patrzą na ciebie najpierw jak na głupiego i robią zakłady, kiedy Ci się znudzi i się poddasz. I wtedy czytasz, że na zrzutce na potrzeby akcji ludzie wpłacają pieniądze. Że ktoś dostarcza materiał, lamówkę, nici. Ktoś Cię prosi, żebyś z paczkomatu odebrał przysłaną przez kogoś innego lamówkę. Widzisz, jak grupa się wspaniale organizuje, chociaż się nie znamy, ba większość nie widziała się nigdy na oczy. Jedni kroją materiał, inni szyją, jeszcze inni ogarniają transport, dzielimy się radami. Nikt nie pyta o czas, o pieniądze, o uznanie, czy inne gratyfikacje.
Ludzie wymyślają patenty na ulepszenie i usprawnienie pracy. Włączają się członkowie rodzin. Nikt nie czuje się gorszy ani lepszy. Każdy robi swoje.
Grupa funkcjonuje jak w zegarku, pomimo, że nie ma struktur formalnych, typu prezes, szef. Szyją zawodowe krawcowe i taki amator, czy amatorka jak Ty. Jedni na wypasionych Singerach, które nawet kawę potrafią zaparzyć, Ty na starym Łuczniku. Jedni po sto sztuk dziennie, inni po dwadzieścia. Czytasz, że do akcji włączają się kolejne osoby i kolejne firmy. Grupa dostaje do dyspozycji dwa zatankowane samochody do transportu. W akcji bierze już udział chyba ponad sześćdziesiąt osób. System dostaw i odbioru funkcjonuje jak w zegarku, praktycznie na telefon.
I nagle widzisz zdjęcia lekarzy i pielęgniarek ubranych w maseczki, szyte przez Ciebie i innych członków/członkiń grupy. Widzisz uśmiechy, kciuki uniesione do góry, dłonie ułożone w serca i czytasz podziękowania. Czytasz, że szyte przez ciebie maseczki trafiają do szpitali, pogotowia, do ratowników i policjantów i ściska Cię w gardle. Kolejne szpitale z innych miast proszą o pomoc. Kątem ucha słyszysz w telewizji tromtadrackie zapewnienia rządzących, szlag Cię na to trafia, ale robisz swoje, BO WIDZISZ, ŻE TO MA SENS!
Czytasz kolejne informacje: dziś przekazaliśmy 1000 (tak tysiąc!) maseczek, łącznie już kilka tysięcy.
I wtedy czujesz, że te pieprzone parędziesiąt sztuk, które udaje Ci się uszyć w ciągu dnia, MA SENS, że tą pieprzoną łyżeczką da się wybrać wodę z oceanu. Gdy widzisz zdjęcie suszarki, na które suszy się kilkadziesiąt wypranych przez pracownika szpitala maseczek, by mogły być ponownie użyte, to wiesz, że jest tam cząstka Ciebie – Twojego serca, cierpliwości, bólu pleców. I wtedy przestają Cię boleć. I siadasz znowu do maszyny. Bo tak trzeba.
Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej pracy.
Ten pisany na gorąco tekst dedykuję wszystkim paniom (bo to przede wszystkim kobiety uczestniczą w tej akcji) z Rudy Śląskiej (ale chyba nie tylko), skupionym w naszej grupie szyjącej maseczki dla służby zdrowia i innych służb. Wolontariuszkom i wolontariuszom, poświęcającym swoje siły i czas, ale także członkom ich rodzin, którzy mniej czy bardziej aktywnie uczestniczą w tej akcji. Tak właśnie powstaje społeczeństwo obywatelskie. Nie wiemy o sobie praktycznie nic. Nie znamy swoich poglądów politycznych, ani religijnych, nie znamy się osobiście, właściwie tylko dziewczyny zajmujące się transportem znają wszystkich, ale łączy nas jedno: wspólny cel, WSPÓLNE DOBRO! Marzy mi się, żeby to nasze zaangażowanie przetrwało, no i żebyśmy się wszyscy kiedyś spotkali. Dziękuję, że jestem wśród Was!
A teraz RÓBMY SWOJE!
Ruda Śląska, 01.04.2020 r.
Fantastyczna sprawa i najważniejsze, że ponad podziałami, nie opluwając się nawzajem z powodu poglądów politycznych. Najważniejsze wspólne dobro i budowanie społeczeństwa obywatelskiego PONAD PODZIAŁAMI.