wrzesień 22, 2023
Strona główna » „Prezydentka” – recenzja
Prezydentka

Recenzja powieści

Niedawno temu wpadła mi w oko na Legimi powieść Mariki Krajniewskiej zatytułowana Prezydentka. Przeczytałem ją z dużym zainteresowaniem w jeden dzień. Długo zastanawiałem się, do jakiego gatunku ją zaliczyć. Najpierw myślałem o literaturze kobiecej, feministycznej, potem (w miarę czytania) jawiła mi się jako political fiction. Ostatecznie wsadziłem ją „na półkę” z napisem political reality, bo faktycznie fabuła tej powieści do bólu realistycznie oddaje obecną, rzekłbym dzisiejszą, rzeczywistość w naszym kraju. Domyślam się, że nagromadzenie w powieści negatywnych zjawisk, pokazujących jak w lustrze, jacy jesteśmy jako społeczeństwo, ale i pojedynczy obywatele, oraz jak funkcjonuje nasza władza, było świadomym zamysłem Autorki. A ponieważ, jak zwykle, rzeczywistość przerosła Jej wyobrażenia, zamiast satyry z lekkim przymrużeniem oka, wyszedł prawie-że-dokument.

A dziś – zonk! Fachowcy uznali, że Prezydentka to kryminał. Czuję jednak przez skórę, że w zamyśle Mariki Krajniewskiej głównym wątkiem powieści wcale nie była afera kryminalna a prowokacja polityczna i związane z nią przestępstwa inspirowane przez nienazwanych ludzi władzy. Nie będę rozwijał dalej tego tematu, uważni czytelnicy zapewne się ze mną zgodzą.

Na tym tle Autorka pokazała całą paletę bohaterek, kobiet o różnym statusie społecznym i zawodowym, różnych doświadczeniach życiowych, które połączyła (trochę przypadkowo) manifestacja kobiet w Warszawie, zorganizowana spontanicznie po uchwaleniu przez Sejm drakońskiej ustawy antyaborcyjnej. Są to: kandydatka na urząd prezydenta kraju, była policjantka, reporterka lokalnej gazety i atrakcyjna bizneswoman.

Podobał mi się sposób prowadzenia tych postaci i opis zmian, jakie w nich zachodzą. Książka jest moim zdaniem głęboko prokobieca, często powtarzane hasło „Nigdy nie będziesz szła sama” może być jej mottem. Końcowy przekaz powieści, mimo różnych przykrych zdarzeń jest pozytywny. Chciałoby się (tak na marginesie), aby wreszcie pojawiła się w naszej przestrzeni politycznej taka Laura, która pociągnie za sobą żeńską połowę społeczeństwa i doczekamy się pierwszej prezydentki. Oby ta powieść była zapowiedzią takiego wydarzenia.

Chętnie poznałbym dalsze losy Laury, Bianki, Poli i Kaji, no i dowiedział się, jak to było z tą aferą na policji. Może Autorka da się namówić na drugi tom?

Trochę (ale tylko trochę) przeszkadzało mi nagromadzenie doświadczeń erotycznych bohaterek powieści, no ale rozumiem, że bez tych scen powieść byłaby nieco ogołocona z jednej z ważniejszych warstw: pozycji i roli kobiety we współczesnym polskim społeczeństwie.

Zapomniałem bowiem dodać, że to tylko jedna (choć chyba najważniejsza) warstwa fabuły oprócz opisu brudnej polityki, pospolitych przestępstw i ostro pokazanego stosunku mężczyzn do kobiet w życiu społecznym i politycznym.

Serdecznie polecam!

Prezydentka – autorka Marika Krajniewska

Ilość stron: 346

ISBN: 978-83-65816-55-9

Okładka: miękka

Wydawnictwo Papierowy Motyl

Zdjęcie okładki pochodzi ze strony Wydawnictwa Papierowy Motyl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pl_PLPolish
%d bloggers like this: